niedziela, 2 listopada 2014

HALLOWEEN!!

To był bardzo zabawny, imprezowy weekend pod nazwą Halloween! To już moje drugie Halloween w Stanach i znowu, tak jak w zeszłym roku stwierdzam, że Amerykanie mają fioła na jego punkcie. Gdzie się nie spojrzysz tam dynie, kościotrupy, pajęczyny i pająki czyli wszystko to, co ohydne i okropne. Domy, sklepy i ulice są ozdobione tymi 'dekoracjami', a ludzie poprzebierani w najrozmaitsze stroje. I w piątek, naprawdę dało się zauważyć rewię mody kto jest lepiej i ładniej przebrany.

fot. źródła własne

fot. źródła własne

W piątek wybrałam się na domówkę do znajomych, a nastepnie udaliśmy się do znanej i kolorowej dzielnicy Castro, szczególnie popularniej właśnie w Halloween! I tam było już od groma cudaków, klaunów, duchów, piratów, policjantów, czerodziejek, muzyków, elfów i miało się poczucie jakby człowiek uczestniczył w jakimś świetnym szkolnym przedstawieniu albo nawet i sztuce teatralnej! Jedna wielka, zabawna maskarada! Ja w tym roku nie wykazałam się kreatywnością, gdyż podobnie jak roku ubiegłym postanowiłam zostać piratką. Jedynym nowym akcentem jaki dodałam do kostiumu był piracki kapelusz, który zresztą jest bardzo twarzowy :D i mi się podoba!

fot. źródła własne

Wieć po tym jak przeszliśmy się "po wybiegu" i daliśmy każdemu okazję, aby zobaczył nasz kostium :-D dalej udaliśmy się w stronę Mission - mojej ulubionej dzielnicy barów i restauracji. Wieczór był super udany, jednak dla mnie skończył się dość prędko, gdyż cały czas miałam w głowie świadomość, że rano muszę wstać do szkoły!! I dzielnie wstałam, na szczęście!

fot. źródła własne

A wczoraj bardzo fajna, spontaniczna impreza na Marinie, kolejnej dzielnicy San Francisco. Rok temu na Orientation czyli 3-dniowym szkoleniu pod Nowym Jorkiem dla wszystkich Au Pair in America - poznałam dwie dziewczyny, które tak samo jak ja rozpoczynały swój american dream. Obie, zakochane w Ameryce, zdecydowały się przedłużyć swój pobyt w programie na kolejny rok. Obie też zdecydowały się spędzić drugi rok z nową host family, co zaowocowało przyjazdem do Californii. I wczoraj właśnie się spotkałyśmy na babskim wieczorze w jednym z klubów z zamiarem przetańczenia całej nocy. Co też uczyniłyśmy! Bardzo fajna, spontaniczna impreza!


fot. źródła własne

Ogólnie jestem zadowolona z życia :D czas leci jak oszalały, ale jest fajnie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz