czwartek, 31 lipca 2014

:-)

Ostatni dzień lipca! O Matko! Jak ten czas szybko leci!! Zdecydowanie za szybko! A jest to najbardziej zauważalne kiedy do San Francisco w odwiedziny przyjeżdża koleżanka Czeszka, która jeszcze pół roku temu tutaj mieszkała. Zawsze zaskakuje mnie to dziwne pouczucie, jakby dzień, w którym ostatni raz się widziałyśmy był wczoraj, a to, co wydarzyo się w przeciągu pół roku - jakby w ogóle nie miało miejsca. Eh, czas leci zdecydowanie za szybko. I na samą myśl, że mój drugi rok bycia Au Pair in America szybko przeminie, już robi mi się smutno. Nie chcę!!! Chcę aby trwał jak najdłużej! I ... będzie!!! Mam zamiar zatrzymać czas, tylko jeszcze nie wiem jak!! :-D

fot. źródła własne

Tak jak wcześniej wspominałam drugi rok bycia au pair łączy się ze spełnianiem kolejnych marzeń i realizowaniem nowych planów! Stąd muszę się pochwalić, że kupiłam sobie lustrzankę i już pod koniec września zaczynam kurs fotograficzny dla początkujących! Jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa i podekscytowana tym faktem! Baaardzooo!! I cieszę się, że mam trochę czasu przed rozpoczęciem kursu, aby zapoznać się z moją nową, cudowną zabaweczką!!! Co zresztą ostatnimi czasy zajmuje mi cały mój wolny czas :-D!! 

fot. źródła własne

Ale w przerwach pomiędzy zapoznawaniem się z aparatem, codzienną pracą z dziewczętami, spotkaniami ze znajomymi, oczywiście biegam. Tak! Przede mną, już na początku września kolejne zawody! Kolejne 10 kilometrów do pokonania! Tym razem w San Francisco. Niestety, nie wiem dlaczego, choć mam podejrzenia, że to przez fakt, iż miałam 3 tygodniową przerwę w bieganiu, mój czas na 10K nie jest za wspaniały :( Co prawda mam jeszcze czas, aby się przygotować do biegu i popracować nad czasem, co też robię, ale myślałam, że skoro już od tak dawna uprawiam amatorskie bieganie, to wszystko przyjdzie mi łatwiej. Troszkę się pomyliłam. Jednakże niczym jak Syzyf, toczący kamień pod górę, ja staram się dzielnie i systematycznie biegać pokonując za każdym razem swoje 'wrodzone' lenistwo, :P.

widok z mojego pokoju, zabawy aparatem, fot. źródła własne

I już nie mogę doczekać się kolejnego weekendu, gdyż najprawdopodobniej pojadę ze kilkoma znajomymi na camping do Big Sur!! Oby nasz plan wypalił!! Trzymam kciuki!

2 komentarze: