poniedziałek, 4 sierpnia 2014

BIG SUR!

To był piękny, cudowny, fantastyczny i wspaniały weekend!! :-D Udało nam się zorganizować camping do Big Sur więc w sobotę z samego rana wyruszyliśmy po przygodę! Widoki podczas całej naszej trasy były niesamowite! Kalifornia jest przepieknym stanem! Big Sur jest regionem położonym przy centralnym wybrzeżu Cali, w miejcu, gdzie góry Santa Lucia 'wyrastają' z Pacyfiku. Gdziekolwiek się człowiek nie spojrzy, zewsząd otacza go oszałamiający widok! Coś cudownego, tylko usiąść i podziwiać!

fot. źródła własne


z Natalią, fot. źródła własne

Więc w sobotę około godziny 13 dojechaliśmy do jednego z pól campingowych gdzie, byliśmy pewni, znajdziemy wolne miejce na nasze trzy namioty. Niestety, nikt z nas nie przewidział, że na tamtejszych polach campingowych, ludzie rezerwują miejca już pół roku wcześniej! Z tego powodu spotkała nas przykra niespodzianka! Na drugim polu namiotowym powiedziano nam dokładnie to samo. Więc jedyne, co nam pozostało to camping na dziko. I to też uczyniliśmy! Zatrzymaliśmy się na górskim zakręcie i rozbiliśmy tam swoje namioty. Czekała nas jedna noc bez bieżącej wody, bez łazienki, bez komfortowych łóżek!! Na dodatek w dzień było chyba z milion stopni Celcjusza! Na górze było zdecydowanie cieplej, niż na dole przy samym oceanie. Było wręcz upalnie, co skłoniło nas do zbudowania patio chroniącego nas przed słońcem i dającego choćy kawałek cienia, jednak nasze trudny nie przyniosły oszałamiających rezultatów, :-P. Z tego powodu postanowiliśmy spędzić wieczór bliżej oceanu, na polu campingowym, a dopiero na wieczór przyjechać do naszych nowo wybudowanych 'domków' :P.

nasz dziki camping, fot. źródła własne

fot. źródła własne

fot. źródła własne

Sobotni wieczór był bardzo udany! Grilowanie, rozmowy na pięknej plaży, a późnym wieczorem na naszym prywantym, dzikim campingu to jest coś, co kocham! Noc także przebiegła dość spokojnie, choć część z nas była przerażona możliwością pojawienia się niedzwiedźi czy innych dzikich zwierząt na naszym terytorium. Jednak udało nam się ją przetrwać bez większych niespodzianek! W dodatku nocą niebo nad nami wyglądało przepięknie! Całe usłane gwiazdami!

fot. źródła własne

fot. źródła własne

Rano, po złożeniu namiotów, wybraliśmy się na śniadanie. Zjedliśmy je na środku plaży! Wspaniałe towarzystwo, piękne widoki, stół pełen jedzenia - czego chcieć więcej? Świetny niedzielny poranek! Następnie wyruszyliśmy w droge powrotną wieżdżając na Highway 1, z której rozciąga się cudowny widok na wybrzeże Pacyfiku. Tak dotarliśmy do Monterey, gdzie na kolejnej plaży zrobiliśmy bbq. Żyć nie umierać!

Monterey, fot. źródła własne

Bycie Au Pair in America to naprawdę fajna sprawa, a przede wszystkim świetne przygody!

1 komentarz:

  1. Jakby ktoś się chciał znaleźć imprezę polonijną to kalendarz jest na www.PoloniaSF.org :
    http://poloniasf.org/english/calendar.php

    OdpowiedzUsuń