sobota, 30 listopada 2013

WYSPA SKARBÓW

Nieważne jak absurdalnie i niewiarygodnie to zabrzmi, ale w weekend postanowiłam odwiedzić bajkową Wyspę Skarbów! Bajkową bo naprawdę piękną, z fantastycznymi widokami! Treasure Island - bo o niej mowa znajduje się bardzo blisko San Francisco. Wybrałyśmy się tam z dziewczynami w niedzielne popołudnie z powodu ostatniego w tym roku Treasure Island Flea czyli PchlegoTargu!

 fot. źródła własne

 fot. źródła własne

 fot. źródła własne

Pogoda dopisała. Było przepięknie: ciepło, słonecznie, bezwietrznie. Żyć nie umierać! Dotarłyśmy na wyspę około południa. A południe to jak wiadomo pora lunchu, a więc głodne pierwsze co zrobiłyśmy to kupiłyśmy sobie przepyszne jedzenie w słynnch w San Francisco Food Trucks-ach. Następnie udałyśmy się na zwiedzanie pchlego targu, na którym można było znaleźć dosłownie wszystko! Od starych obrazów, po dziwaczne ubrania, własnoręcznie robioną biżuterię, książki, przedziwne kosmetyki aż po rożnego rodzaju wyroby naturalne: miody, oliwy, a także inne cuda niewidy.


 fot. źródła własne

 fot. źródła własne

Mnie jednak najbardziej zainteresowała pewna wróżka, która nieodpłatnie (ale za to za napiwek!) potrafiła rozszyfrować i wyczytać przyszłość z kart tarota. Więc jak szaleć to szaleć! Postanowiłam dowiedzieć się co ciekawego czeka mnie w przyszłośći! Podekscytowana, ale też trochę pełna lęku usiadłam na stołeczku i po przetasowaniu kart dowiedziałam się, że... jestem na dobrej drodze! Odrzuciałam stare schematy i czeka mnie okres pełen wyzwań, ale nie muszę się martwić bo wszystko się zbilansuje i ułoży pomyślnie. Osiągnę życiową równowagę! :-D

 fot. źródła własne

Więc tak oto na Wyspie Skarbów nie znalazłam żadnego pirata, ale za to pewna wróżka wyczarowała mi z kart wspaniałą najbliższą przyszłość! To cieszy i jedynie potwierdza fakt, że moja decyzja o zastaniu Au Pair in America była jedną z lepszych w moim życiu, a najlepsze i tak dopiero przed mną! J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz