sobota, 11 października 2014

;-)

Jakoś ciężko mi uwierzyć, że mamy już październik. I to prawie połowę. Emma chodzi po domu i śpiewa bożonarodzeniowe piosenki (?!?!), a ja sobie myślę, że coś tu nie gra. Co prawda ona musi je spiewać bo przygotowuje się do występów ze swoim chórem, ale co? już? za dwa i pół miesiąca? Boże Narodzenie? Przecież niedawno był koniec roku 2013! Przecież niedawno zdecydowałam się zostać Au Pair in America! Przecież tak niedawno rozpoczęłam swoją przygodę w San Francisco! Ach! Wygląda na to, że wcale nie aż tak niedawno :-P!!

San Fracisco, fot. źródła własne

Dziś wypierając się na zajęcia z fotografii spotkało mnie małe szczęście, a zarazem ogromne i miłe zaskoczenie bo... znalazłam 20 dolarów! :-D To już drugi raz w tym mieście! hahah pieniądze same do mnie przychodzą!! Natomiast jeśli chodzi o zajęcia to są bardzo fajne i dużo mi, amatorowi, laikowi dają. Jestem bardzo zadowolona. Kupując lustrzankę wiedziałam, że ma ona bardzo dużo możliwości, tyle że my, często nie potrafimy w ogóle ich wykorzystać. A ja teraz, po każdych zajęciach czuję się tak, jakby ktoś otwierał przede mną kolejne drzwi do nieznanego świata. Czuję się jak Krzysztof Kolumb odkrywający Amerykę :-D Fajnie jest widzieć więcej, wiedzieć więcej zwłaszcza w zakresie tego, co nas faktycznie interesuje. Oczywiście przede mną jeszcze daaaaleeeka droga, ale cieszę się z każdego kolejnego kroku.

San Francisco, fot. źródła własne

Poza tym, ostatnio wiodę naprawdę bardzo spokojne i stabilne życie. Właśnie mamy sobotni wieczór a ja zamiast szaleć gdzieś na parkiecie szykuję się do czytania książki. Czyżby było to oznaką starzenia się? ;-) Nie wiem, ale dobrze mi z tym. Być może zbieram siły na koncert na który wybieramy się ze znajomymi za dwa tygodnie. Mam na myśli 28 edycję Bridge School Benefit, który to odbędzie się w amfiteatrze w Mountain View. Florence and The Machine, Pearl Jam, Norah Jones i Neil Young to artyści, na których występ czekam z niecierpliwością dziecka!! Zawsze lubiłam chodzić na koncerty i cieszę się, że tutaj, w Stanach, kontynuuję tę moją małą pasję! Tym bardziej, że teraz mam znacznie lepszy dostęp do koncertów znanych wykonawców przy stosuknowo niskich cenach biletów!

fot. źródła własne

Ach! Ostatnio stałam się także wolontaryjną opiekunką psów! :D A stało się to dlatego, że przyjechali do nas dziadkowie w odwiedziny! Z trzema labradorami! Pamiętam jak jeszcze niedawno strasznie bałam się psów. Myślę, że to dlatego, iż jak byłam w szkole podstawowej, raz zdarzyło mi sie uciekać do domu przed psem (który nawet mnie nie gonił... :-P). Wtedy to złamałam rękę :P. Uraz psychiczny pozostał na długi czas, ale myślę, że niedawno został przełamany! I dobrze bo duże psiaki to naprawdę fajne stworzenia i sama któregoś dnia zamierzam kupić sobie haskiego!! Bo czemu nie?! ;-)

fot. źródła własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz