Już prawie wyzdrowiałam! Jeszcze od czasu do czasu można usłyszeć mój kaszelek, ale ogólnie organizm jest coraz silniejszy. Dlatego też dziś wróciłam do biegania po prawie 1,5 tygodniu przerwy! Przyznam szczerze, że już za tym tęskniłam i strasznie się cieszę, że w końcu mogłam wrócić do swoich treningów.
fot. źródła własne
fot. źródła własne
fot. źródła własne
Moje amerykańskie małe i duże przygody trwają. Wczoraj wybrałam się do ZOO :-D. Ostani raz w zoo byłam chyba w szkole podstawowej albo gimnazjum. Pojechaliśmy wtedy na klasową wycieczkę do ogrodu zoologicznego w niemieckim Ueckermunde. Było to tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy dokładnie. Lata lecą zaskakująco szybko!! Dlatego, aby przypomnieć sobie jak wyglądają zwierzęta :D oraz poczuć się znowu jak dzieciak, wraz z koleżankami wybrałyśmy się do ogrodu zoologiczngo w San Francisco! Raz w miesiącu wstęp do zoo jest bezpłatny dla mieszkańców miasta. I tak było właśnie wczoraj! Nie ukrywam, że właśnie stąd wzięło się nasze zainteresowanie zoologiczną przygodą! Bo po co przepłacać skoro można bawić się za darmo? ;-) Lubię to w tym mieście, że jest kilka dni w miesiącu, w których można za darmo zwiedzać muzea oraz inne miejsca kulturalnej i nie tylko rozrywki!
fot. źródła własne
fot. źródła własne
Tym oto sposobem spotkałam się z żyrafami, gorylami, zebrami, lwami, niedzwiedziami, koalami, flemingami i innymi zwierzętami! Wszystkie one były na swój posób niesamowite i piękne. Każde ma coś w sobie. Jednak trochę mi ich szkoda, że nie mogą żyć w swoim naturalnym środowisku przez to, że są wystawione na pokaz dla człowieka. Ale jak wiadomo, wszystko ma swoje plusy i minusy. Ale zwierzaki wydawały się też trochę rozleniwione w tych swoich klatkach i zagrodach. Może przez to, że było około południa gdy spacerowałyśmy po zoo, więc jak wiadomo jest to czas na odpoczyek i drzemkę ;-D
fot. źródła własne
fot. źródła własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz