sobota, 19 kwietnia 2014

REFLEKSJE

Dziś, aby urozmaicić sobie dzień w piękne, słoneczne popołudnie, wybrałam się do naszego ogródka, po to by się trochę poopalać, korzystając z tego, że w San Francisco upalnych dni jak na lekarstwo. Choć w sumie dziś też upalnie nie było, jednak mimo wszystko ładnie i ciepło! Ale aby nie oplać się bezczynnie, postanowiłam zrobić dobry uczynek i trochę w tym ogródku popielić, powyrywać chwasty i pobawić się w ogrodnika - amatora! Energii starczyło mi na całe dwie godziny! Po nich byłam tak wymęczona, że musialam sobie zrobić godzinną drzemkę :-D Jednak efekty mojej pracy są widoczne, co cieszy i oczy i mnie! Jednak nie zmienia faktu, że pracy w tej dżungli jest jeszcze od groma! Może skuszę się i następnym razem! Zauważyłam, że to tak samo dobry sposób na spalanie kalorii jak moje bieganie :-D

ogródek, fot. źródła własne

W tym tygodniu było mi trochę smutno. Miałam kilka gorszych momentów a co za tym idzie, naszło mnie kilka refleksji. Jedna z moich koleżanek z RPA - Roxy, zakończyła program Au Pair in America i wóciła do domu. Roxy mieszkała bardzo blisko mnie i tak naprawdę została także moją pierwszą koleżanką w San Fran. To ona pokazała mi miasto, zabrała na pierwszą kawę, oswoiła wszystkie lęki związane z nową sytuacją. To z nią, jak dotychczas, miałam najlepsze imprezy, najfajniejsze mikro-wyjazdy. I smuci mnie to, że ten czas się skończył. Niestety, jest to minus pobytu w Ameryce, że wszystko od samego początku jest skaznane na swój koniec. Może niekoniecznie znajomości, bo dzięki możliwościom jakie daje internet znajomość może nadal trwać, można ją kontynuwać. Jednak nie ma co się łudzić i oszukiwać, że będzie ona tak samo intensywna jak wcześniej. I świadomość tego mnie naprawdę przygnębia. Ale zarazem też bardziej doceniam, że mogę przeżywać tu niezapomniany czas ze wspaniałymi ludzmi, z różych zakątków świata i że tych wspomnień, zapisanych na zdjęciach i w pamięci, nikt mi nigdy nie odbierze! Myślę, że przez to, że nasz czas w Ameryce jest ogrniczony, wszystko możemy przeżywać barwniej, intensywniej, pełniej, radośniej! I to jest dobre! Bo każda chwila cieszy i jest piękna!

z Roxy, fot. źródła własne

Zewsząd dochodzą mnie słuchy, że ten weekend jest weekendem Wielkanocnym. Mówię 'słuchy' bo muszę się przyznać, że kompletnie wcale tych świąt nie czuję... ale także nie widzę wielkiego szału, jaki miał miejsce podczas Bożego Narodzenia czy choćby Halloween. Nadchodzący weekend wydaje się takim samym weekendem jak każdy inny. Jednak jako, że w Polsce przygotowania Świąteczne idą pełną parą, pragnę wszystkim złożyć serdeczne życzenia świąteczne! Aby było rodzinnie, słonecznie i kolorowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz