poniedziałek, 13 lipca 2015

PORADY DLA PRZYSZŁYCH AU PAIR part 1.

Dziewczyny, tak sobie myślę, że w kolejnych dwóch, a zarazem ostatnich notkach, podzielę się z Wami moimi przemyśleniami i radami dotyczącymi pobytu w programie Au Pair in America. Myślę, że z perspektywy dwóch lat pobytu w San Francisco u rodziny goszczącej, mogę pewne rzeczy zasugerować i podsunąć kilka pomysłów jak spędzić czas w USA i w programie jak najlepiej! Mogę podpowiedzieć co się liczy i na co zwracać uwagę. Ale także czego się nie bać. Mogę przekonać (mam nadzieję!!) że warto!

 fot. źródła własne

HOST FAMILY - rodzina goszcząca jest bardzo ważna. Musi być między Wami chemia, musicie się rozumieć i być wyczuleni na swoje potrzeby. To jest bardzo ważne. Musicie być w pewien sposób podobni, wyznawać zbliżone wartości i zgadzać się co do reguł w wychowywaniu dzieci. Musicie być dopasowani. Z doświadczenia innych dziewcząt wiem, że jak nie ma tego dopasowania, to jest ciężko. Dla obydwu stron. Ja miałam to szczęście trafić na wspaniałą host family, dosłownie perfect match. Potrafiliśmy się dogadywać w każdej kwestii i ja sobie to bardzo mocno ceniłam. Ale nie każda dziewczyna tak dobrze trafia. Więc słuchajcie tego, co potencjalni host parents mówią do Was podczas interviews, kierujcie się intuicją i przeczuciami. I jesli one podpowiadają, że coś nie gra, nie decydujcie się na tę rodzinę. Czekajcie na perfect match. Wiem, że jest on możliwy.

MIEJSCE POBYTU - moim zdaniem jest ważne. Być może nie tak ważne jak rodzina, z którą będziecie żyć pod jednym dachem i dla której będziecie pracować, ale też jest ważne. To tam spędzicie najbliższy rok i fajnie by było, aby owe miejsce było pełne możliwości, możliwości do rozwoju. I tu znowu musze przyznać, że ja byłam (i jestem!) wielką szczęściarą, że trafiłam na San Francisco. Nie dość, że piękne miasto to jeszcze nie można się w nim nudzić! Jedyne, co wiedziałam, przed wyjazdem to to, że chcę wylądować w Caifornii! I udało się! Warto więc wierzyć w swoje marzenia!

  fot. źródła własne

JĘZYK ANGIELSKI - wyjazd na program do Ameryki jest, moim zdaniem, najlepszą i najtańszą szkołą językową. I W OGÓLE nie ma się co martwić tym, że się nie dogadasz. Gwarantuję Ci, dogadasz się. Ja sama miałam opory i się bałam, że nie będę umiała się porozumieć i funkcjonować w kraju, gdzie podstawowym językiem jest język angielski. Na początku było trochę pod górkę, ale z czasem mój angielski się poprawił. I Twój też się poprawi! Wiem, że ten lęk jest najbardziej powszechny wśród dziewczyn przed wyjazdem, ale gwarantuję Wam, nie ma się czego bać i należy przyjechać nawet jak się człowiek nie czuje na siłach ze swoim poziomem języka angielskiego! Dogadasz się! Obiecuję i gwarantuję Ci to.

Reszta wkrótce!

1 komentarz: